Jego drogi

Gdy byliśmy tam po raz pierwszy, droga dłużyła się i była nużąca. To pewnie zmęczenie tamtego dnia. A może trochę zachwyt nowym miejscem i jego szczegóły, które co chwilę mnie zatrzymywały. Zostawiliśmy samochód na czerwonej ziemi, przeoranej głębokimi wyrwami, utworzonymi przez spływającą podczas deszczu wodę. I dalej już szliśmy. Wzdłuż ceglanego muru bazy dużej zachodniej […]

O dzieciach

Miałam inne plany. Chciałam modlić się o ludzi na koniec nabożeństwa. Wyszłam z małego wiejskiego kościoła tylko na chwilę. Zmieniłam pieluszkę Franiowi, dałam dzieciom jeść i zostawiłam je z Tonym. Do tego momentu plan zadziałał. Ale gdy wróciłam do kościoła, już nie. Zobaczyłam, że Wiola i Marek (misjonarze) modlą się o ludzi. Wiele z kobiet […]

Biała

Zawsze będę biała. Kiedyś myślałam, że z czasem stanę się osobą stąd. Kiedyś myślałam o domu, który nie ma murów i zabezpieczeń. O miejscu, gdzie każdy może przyjść. Kiedyś wyobrażałam sobie siebie na podwórzu, jak inne Mozambijki, otoczoną ludźmi. Dziś mieszkam w domu z wysokim murem, żeby dzieci mogły bezpiecznie same bawić się na dworzu. […]

Siedzą

Siedzą. Na ziemi, kawałku maty, stołku, połamanym krześle. W cieniu, koniecznie w cieniu. Albo przykryci kawałkiem materiału, zwłaszcza ich głowy. Siedzą, by przetrwać żar. Rozumiem ich. I też nie rozumiem. Rozumiem, że ciała są wyczerpane. Moje w Mozambiku zawsze. Wszystko przychodzi ciężej przez te trzydzieści  stopni w domu. I trzydzieści kilka w cieniu. Chciałoby się […]

Przy końcu

Było ciemno i wilgotno. Myłam właśnie naczynia po obiedzie. Przy lampce turystycznej. W wodzie z wiadra, którą mąż przyniósł przed chwilą ze studni. Za oknem lało. To była już doba bez prądu. Lodówka przestała trzymać resztki chłodu. Trzeba było ugotować całe mięso z zamrażalnika. Przylecieliśmy ledwie cztery dni wcześniej. Wtedy słońce prażyło i ciężko było […]

Wdzięcznie

W tym pokoju stałam się ja. Tak myślę, gdy przypominam sobie małą Anię. Tę, która miała ogromne marzenia, sięgające znacznie poza granice małych Jezioran. Dziś, po latach, dom rodzinny jest od tych marzeń oddechem. Dla mnie to małe miasteczko jest jakby powrotem do czasów, kiedy jeszcze nie martwiło nic prócz wypracowania z polskiego na jutro. […]

Bez zdjęć

Widziałam to nie raz. Uśmiechniętego człowieka z Zachodu, który ze wzruszeniem obejmuje i ściska Mozambijczyka. Jedną ręką. Bo w drugiej, wyciągniętej, ma telefon i pstryka selfie. Widziałam to nie raz. Mozambijczyka, który nie potrafi powiedzieć: “nie”, bo właśnie został obdarowany. Wypada więc milczeć i zgodzić się na wszystko. Ten z Zachodu naprawdę był poruszony. Ten […]

Bez zdjęć

Widziałam to nie raz. Uśmiechniętego człowieka z Zachodu, który ze wzruszeniem obejmuje i ściska Mozambijczyka. Jedną ręką. Bo w drugiej, wyciągniętej, ma telefon i pstryka selfie. Widziałam to nie raz. Mozambijczyka, który nie potrafi powiedzieć: “nie”, bo właśnie został obdarowany. Wypada więc milczeć i zgodzić się na wszystko. Ten z Zachodu naprawdę był poruszony. Ten […]