To jest w porządku, że nie jesteś nimi. To jest w porządku, że nie umiesz tak, jak oni. Albo nie teraz. Albo potrafisz inaczej. Albo co innego. To jest okay żyć cicho. Mało spektakularnie. Codziennie robić tylko zwykłe rzeczy. Nie zbawiać świata w poniedziałki rano. Ostatecznie, Ktoś już to zrobił.
To jest w porządku nie wiedzieć którędy żyć. Mieć więcej pytań niż odpowiedzi. Stracić sens tego, co teraz. Przypatrywać się sobie z dystansu. I nie mieć żadnych wniosków. Ani sił do zmiany. To jest w porządku być zagubionym i robić życie tylko na minimum. Ostatecznie, Ktoś już ma odpowiedź.
To jest w porządku nie umieć zrobić uniku, gdy wszystko spada ci na głowę. To jest okay popłakać się w bezradności. Płakać tak co rusz. I już nic nie wiedzieć. To jest w porządku nie umieć wziąć się w garść. Zareagować Słowem. Stanąć na obietnicach. Stracić je z oczu. Ostatecznie, Ktoś i tak dotrzymuje wszystkich.
To jest w porządku, na jakiś czas. Bo czasy są różne. Tylko pamiętaj wołać do Niego. W każdej łzie. W kolejnym pytaniu. W następnej nieodpowiedzi. Ze świeżymi skaleczeniami od złych słów i samomyśli, które są ich echem. To jest w porządku poprosić o pomoc człowieka, który jest już cały. Ostatecznie, Ktoś go takim uczynił.
Niepozbierana. Nieułożony. To jest w porządku, nie być bohaterem. Ktoś jest nim za Ciebie.
Taka, taki, przyjdź do Boga. A przychodź do Niego tylko naprawdę. Ktoś jak On i tak przemierza serca.
Bóg Jest. Na jedną twoją myśl ku Sobie.
To jest w porządku, że nie jesteś nimi. Ludźmi, o których myślisz – im to się udało. Jesteś bez porównania.